Skromność w dzisiejszych czasach jest bardzo wątpliwą cnotą. Skromni nie są zauważani, nikt nie ma pojęcia o ich istnieniu. I dotyczy to nie tylko ludzi.
Weźmiemy Krechów w rejonie żółkiewskim, powszechnie znany ze swojego starożytnego klasztoru obronnego mnichów bazylianów. Za murami i wieżami klasztoru, obok zabytkowej murowanej cerkwi stoi piękna drewniana cerkiew Przemienienia Pańskiego. Tyle że stoi tu tylko kilka dekad: „oryginał” od XVIII wieku do dziś nie przetrwał, więc świątynia została odtworzona na nowo. Na starym miejscu i w starych formach, ale od podstaw.
A skąd wiedzieli, jakie były kształty świątyni, której już nie ma? I tu jest ciekawe. Zachowały się dwa drzeworyty z dokładnym wyglądem klasztoru, wykonane przez opata Dionizego Sinkiewicza w latach 1699 i 1704. Co więcej: w 1724 roku (najprawdopodobniej, ale to nie jest pewne :)) miejscowi mistrzowie na wzór bazyliańskiej drewnianej cerkwi zbudowali jeszcze jedną, we wsi. Poświęcono świątynię św. Paraskewie. I ta cerkiew św. Paraskewy przetrwała spokojnie do naszych dni.
I nie ma tu tłumów pielgrzymów czy turystów obwieszonych aparatami fotograficznymi. Ponieważ kopuła cerkwi nie jest widoczna z autobusów i samochodów. Skromnie ukrywa się za wysokimi starymi drzewami i kamiennym murem, który chroni ją przed sławą, na jaką zasługuje. Chociaż od trasy do dziedzińca cerkwi mniej niż 400 metrów. Wszystko jest blisko.
Chociaż co do wieku świątyni istnieją wątpliwości. I do mistrzów też. Nawet nie tak co do mistrzów, a mistrza, w liczbie pojedynczej: we wnętrzu zachowała się nie tylko data, ale także napis “Ту майструвавь Іань Хомюкь” (pol. „To było wykonane przez Iana Chomiuka”). Istnieje wersja (i teraz już zupełnie Was zdezorientujemy), że cerkiew faktycznie została zbudowana w 1658 roku na terenie klasztoru bazylianów, a w 1724 roku została przeniesiona na nowe miejsce we wsi. Wraz z przyjaciółką-dzwonnicą. Więc okazuje się, że nowa cerkiew klasztorna została RÓWNIEŻ zbudowana na wzór tej?
Być może. Również są inne hipotezy. Powiedzmy, że świątynia powstała w połowie XVII wieku, ale właśnie tutaj – i nigdzie nie podróżowała. A data we wnętrzu wskazuje tylko na remont wykonany przez Iwana Chomiuka.
Dlaczego jest tak wiele wersji? Badaczka drewnianej architektury sakralnej Ukrainy Ołena Kruszyńska z Kijowa wyjaśnia to zamieszanie na przykładzie ryciny Dionizego Sinkiewicza. Ten mnich-architekt w 1699 roku wykonał obraz klasztoru w Krechowie – w tamtych czasach – Przemienienia Pańskiego. Na rycinie za prawie murami obronnymi wyraźnie widać świątynię bardzo podobną do cerkwi św. Paraskewy. I dzwonnica obok też jest podobna. Czy to naprawdę zbieg okoliczności?
A jednak tak jest. O. Kruszyńska wspomina, że ostatnie badania dowiodły, iż świątynia nigdzie nie wędrowała ze swojego trawnika. Natomiast kilka innych cerkwi z klasztoru Krechowskiego opuściło Galicję: odeszło do wsi Dobrosin i Łozina, a jeden z monasterskich ikonostasów zachował się w cerkwi we wsi Zarudce. Carskie wrota cerkwi św. Paraskewy w Krechowie również były kiedyś zakupione od bazylianów miejscowego klasztoru.
Trójdzielna, trójkopułowa cerkiew jest bardzo harmonijna – nawet pomimo cyny na kopułach i blachodachówki na poddaszu. Ma znaczne wymiary: 20,8 na 12,9 m. Klasyczna cerkiew wołyńska, która stoi statycznie wśród rozłożystych starych drzew na wyspie wśród niegdyś bagnistej równiny. Wśród historyków istnieje wersja, że świątynia była inkastelizowana, czyli pełniła funkcje obronne. Stąd mur wokół dziedzińca oraz hurdycja (pidsiabyttia) na pięknej i nieco agresywnej trójkondygnacyjnej nadbramnej dzwonnicy obok świątyni. Pidsiabyttia pochodzi od „bić pod siebie”: na takich balkonach, galeriach, które wiszą nad niższymi kondygnacjami dzwonnic, stali kiedyś łucznicy z bronią i strzelali do wroga, który się zbliżał. Celowali prawie pionowo w dół, starając się trafić w cel — uderzali „pod siebie”.
Dzwonnica jest kwadratowa na planie o ścianach o długości 4,5 m. Kiedyś można było wejść na dziedziniec tylko przez nią. Prosta furtka w ogrodzeniu pojawiła się nie tak dawno —cóż, jeśli chodzi o wieczną Historię, podobnie jak zakrystia — ukończono ją w 1894 roku.
Jeśli cerkiew z klasztoru bazylianów była wzorem dla cerkwi św. Paraskewy, to sama cerkiew stała się również wzorem dla innych mistrzów: cerkiew Świętej Trójcy w sąsiedniej Żółkwi została zbudowana prawie według tych samych „wzorów”. Tylko ona jest nieco młodsza od krechowskiej. We wnętrzu świątyni zachował się cenny sześciorzędowy ikonostas z barokowymi rzeźbami i obrazami z XVI-XVII wieku. Istnieje założenie, że autorem większości ikon był słynny Iwan Rutkowicz, ale wizerunki dziewięciu apostołów pochodzą ze starszego ikonostasu.
Cerkiew została gruntownie odrestaurowana w latach 1971-1972 według projektu Iwana Mohytycza.