Wokół Lwowa jest wiele wsi, które ukrywają na swoim terenie wiele ciekawych rzeczy. Zaledwie 20 km od miasta Lwów znajduje się wieś Wołków. Mała opolska wieś o wspaniałej historii i ciekawych zabytkach, nie tylko architektonicznych.
Jest to jedna z najstarszych osad w rejonie pustomyckim, po raz pierwszy wzmiankowana w dokumentach z 1389 roku. Archeolodzy udowodnili, że istniała już w XII wieku. Na pierwszy rzut oka nazwa wsi kojarzy się ze zwierzętami, wilkami. Taka sobie wioska wilków. W rzeczywistości jednak ten toponim pochodzi od słowa „ciągnąć” (ukr. – wołoczyty). Dawno temu, gdy Dniestr był jeszcze rzeką, po której pływały statki w obwodzie lwowskim, przez Wołków przebiegał szlak handlowy. Przez płytką część spokojnej rzeki Zubrza często ciągnięto łodzie z towarami. Od tego pochodzi nazwa. Był czas, kiedy Wołków był miastem. Dokładniej dzielił się na miasto Wołków i wieś Wołków. Miejskie i wiejskie struktury planistyczne są widoczne do dziś w topografii osady. W mieście Wołków interesujący był plac rynkowy o trójkątnym kształcie. Podział mieszkańców na „chłopów” i „rynczan” utrzymuje się do dziś. Miasto zaczęło podupadać po tym, jak władze austriackie wybudowały kilka kilometrów dalej nowy Stryjski gościniec, a Wołków pozostał z dala od „postępu cywilizacji”.
Najstarszym zabytkiem architektonicznym wsi Wołków jest drewniana cerkiew Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Znajduje się na zboczu niewielkiego wzniesienia. Dziedziniec świątyni otoczony jest ogrodzeniem z poziomych desek, co tworzy doskonały wygląd całego kompleksu. Za datę budowy świątyni uważa się rok 1702. Jest o tym napis wybity na drewnianym portalu przy wejściu. Uważa się, że cerkiew została zbudowana na miejscu swojej poprzedniczki, która spłonęła. Budynek przetrwał do dziś i przeszedł przez trudne czasy. Do 1939 roku, w czasach Polski, cerkwią opiekowały się siostry benedyktynki ze Lwowa. Po wojnie była zamknięta do lat 90. W tym czasie uległa znacznym zmianom, w szczególności została pokryta cyną. W latach 80. planowano tu stworzyć archiwum, ale miejscowi na to nie pozwolili. Dzięki świadomej społeczności wsi w 2019 roku cerkiew odzyskała swój autentyczny wygląd. Dach cerkwi zastąpiono gontem. To dobry przykład tego, jak ludzie potrafią i mogą zachować dziedzictwo swoich przodków. Po renowacji i remoncie cerkiew zyskała elegancki wygląd.
Budynek świątyni jest niewielkich rozmiarów, trójnawowy i jednokopułowy. Niska kopuła znajduje się pośrodku budowli, nad centralną nawą. Tradycyjnie od wschodu i zachodu przylega do niej część ołtarzowa i babiniec. Główny nawa ma postać kwadratu z trójkątnymi występami-podporami, które tworzą ośmioboczny bęben w drugiej kondygnacji. Wokół budynku, nad dolną kondygnacją, na obwodzie znajduje się szerokie opasanie. W trakcie renowacji ściany budynku pokryto również gontem, tylko dolna kondygnacja uformowana jest z poziomych belek i stoi na fundamentach. W podłodze świątyni znajdują się tzw. kłody-ligary, którym ok. 400 lat.
Jeśli spojrzeć w środek świątyni, jest ona „żywa”, odprawiane są w niej liturgie. Ze ścian wyglądają wizerunki świętych, mały autentyczny ikonostas. We wnętrzu zachowany jest obraz Fedora Seńkowicza. Znajduje się tu także drewniany krucyfiks i ikona Matki Bożej Bełsko-Częstochowskiej z XVII wieku, uratowane z kościoła.
Jeśli stan drewnianej cerkwi w Wołkowie budzi dziś tylko podziw i pozytyw, to niestety stan cerkwi Marii Magdaleny ie jest taki. Budynek ten znajduje się na grodzisku dawnego Wołkowa, w stanie opuszczonym, powypadkowym. Zbudowany w latach 20. XX wieku przez wybitnego architekta Bronisława Wiktora w eleganckim stylu Art Deco.
Wołków jest interesujący nie tylko ze względu na swoje budynki, ale także ze znanych ludzi, którzy tu mieszkali, pracowali i tworzyli. Сerkiew Ofiarowania NMP jest ściśle związana z losami księdza Mykoły Ustyjanowycza, który służył w niej w pierwszej połowie XIX w. To był wybitny pisarz, działacz społeczny, przyjaciel Markijana Szaszkewycza. Jak napisał Iwan Franko, ojciec Mykoła był „budzącym ducha ludowego”. Sam Kamieniarz również wielokrotnie odwiedzał Wołków. Urodził się tu syn Mykoły Ustyjanowycza, Kornyło. Znany ukraiński pisarz i malarz. Dziś w plebanii znajduje się muzeum, a pod starymi modrzewiami stoi pomnik Kornyła Ustyjanowycza.