Sześciotysięczne Skole tylko z okna samochodów przelatujących wzdłuż autostrady Kijów-Czop może wydawać się nudne i nieciekawe. Znajduje się tu ciekawy neobarokowy pałac baronów Gredlów, właścicieli karpackiej kolei wąskotorowej na przełomie XIX-XX w., oraz skromny neogotycki kościół pw. Boleści Najświętszej Maryi Panny, a także ładne domy w stylu polskiego romantyzmu i neoklasycystyczna biblioteka rejonowa (dawny budynek Towarzystwa Gimnastycznego „Sokił”), a także kilka bardzo godnych uwagi przykładów radzieckiego modernizmu. A najstarszym zabytkiem miasta jest drewniana bojkowska cerkiew św. Pantelejmona, odrodzona z popiołów niczym feniks. Porozmawiamy o niej.
Od dworca, serca karpackiego miasteczka, do niej i kilometra nie będzie. Trójdzielna, trójkopułowa świątynia znajduje się zaledwie przecznicę od głównej ulicy Daniela Halickiego i przytulnego skweru T. Szewczenki, wciśnięta w róg między ulicami dwóch ukraińskich klasyków – Iwana Franki i Tarasa Szewczenki.
Trzy zręby, czworoboczna piramidalna kopuła nad nawą i falbanka gontowego poddasza na obwodzie to typowe cechy cerkwi bojkowskiej. Takie świątynie zdają się naśladować swoje otoczenie, a wiadomo, co to jest: świerki i szczyty gór. Bojkowskie świątynie wyglądają najbardziej organicznie i naturalnie w swoim regionie. Doskonale.
Datują skolską świątynię na prawie fantastyczny dla Karpat rok 1597. To sprawia, że świątynia jest jedną z najstarszych w regionie – i wydaje się absolutnym mistrzem wieku wśród świątyń bojkowskich. Jednak historycy nie znaleźli jeszcze dowodów potwierdzających ten fakt. Polegają na przekazy mieszkańców. Choć grunt jest tu niepewny, trudno oddzielić prawdę od fikcji. Jest jeszcze jedna legenda, według której opryszkowie, którzy zeszli z gór, zakopali kiedyś swoje skarby w pobliżu cerkwi św. Pantelejmona.
Wiadomo, że niegdyś cerkiew była poświęcona św. Paraskewie.
W 1896 r. niedaleko nowo wybudowanego kościoła rzymskokatolickiego wzniesiono neobizantyjską i sporych rozmiarów murowaną cerkiew Narodzenia Bogurodzicy. Również greckokatolicką, jak i stara cerkiew parafialna. Od tego czasu miasto, chociaż nie zapomniało o zabytku, ale znacznie mniej z niego korzysta. Nabożeństwa w niej odbywają się odtąd tylko w większe święta religijne. Trwało to ponad 40 lat, aż do września 1939 roku. Skole z polskiego miasteczka przekształciło się w sowieckie.
Oczywiście świątynia została zamknięta. Niektóre obrazy z ikonostasu zostały zniszczone, cenne przedmioty zostały skradzione. Budynek nie stał długo bezczynnie: w pierwszych latach po II wojnie światowej sanktuarium ponownie otworzyło swoje podwoje dla wiernych ze Skole (lub Skolego, jak mówią miejscowi). Właśnie trwała odbudowa cerkwi Narodzenia Bogurodzicy, która mocno ucierpiał od ostrzału. Podczas remontu ludzie chodzili modlić się do Pantelejmoniwskiej.
Później w starej cerkwi otwarto Muzeum Historyczno-Krajoznawcze. Działał do 1990 roku. Następnie świątynię zwrócono jednej z greckokatolickich wspólnot centrum rejonowego. 9 sierpnia 1993 roku, po prawie 50 latach, ponownie odbyło się tu nabożeństwo. Jeszcze przed ponowną konsekracją świątyni – miała ona miejsce 21 września tego samego roku.
A już w połowie lat 90. przeszła gruntowną przebudowę. Wymieniono stropy (1997), zakupiono nowe dzwony.
14 kwietnia 2009 cerkiew spłonęła jak zapałka. Spłonęło 45 metrów kwadratowych ścian wewnętrznych i dach budynku. Pożary są często requiem dla drewnianych świątyń. Po nawet niewielkich pożarach, na miejscu dawnych cerkwi ludzie zaczynają budować ogromne, nowoczesne, kamienne świątynie. Nie tak się stało w Skolem. Cerkiew św. Pantelejmona miała szacowny wiek i nie mniej szacowny status jako zabytek architektury o znaczeniu krajowym. Już w następnym roku świątynię wyremontowano.
Obok cerkwi znajduje się duży rzeźbiony krzyż pod gontowym dachem na północ od świątyni i nieco przysadzista drewniana dwukondygnacyjna dzwonnica. Znajduje się ona już w południowej części dziedzińca cerkwi. Mistrz Sen Szkolowiec zbudował ten kwadratowy na planie budynek w 1760 roku. Zachował się napis na ościeżach drzwi budynku. Niegdyś pierwsze piętro dzwonnicy służyło jako brama, przez którą parafianie spieszyli na nabożeństwa. Teraz są tu obrazy, które ocalały z pożaru. Obecnie kompleks posiada osobne wejście poza dzwonnicą.
Od 1994 roku przy świątyni działa bractwo cerkiewne św. Włodzimierza.